Wpływają na niego nie tylko treści, które sami publikujemy, ale również te, które udostępniamy, komentujemy czy tylko lajkujemy. Na nasze konto wpadają również wpisy i komentarze naszych znajomych, a gdy spełniają jakieś oznaczone i sprawdzone algorytmem kryterium (np. rasizm, przemoc, wulgarny język) raz przyklejoną nam łatkę trudno będzie zamazać. Dla wyspecjalizowanych firm możliwe jest sprawdzenie, jakie strony otwieramy najczęściej, jak długo na nich przebywamy i jak po nich nawigujemy.
Zasady dbania o wizerunek
Warto więc zwrócić uwagę na kilka prostych zasad publikacji treści w Internecie tak, by nasz wizerunek nie był negatywny - chyba, że właśnie tego chcemy.
- SPÓJNOŚĆ. Dbajmy o to, by wizerunek w sieci był spójny - np. zastanówmy się co może myśleć na nasz temat pracodawca, gdy czyta publiczne wpisy na blogu o zaangażowaniu w prace zespołu i zadowoleniu z pracy, gdy profil na Facebooku ma opis „Szlachta nie pracuje!”
- JAKOŚĆ. Publikujmy takie zdjęcia, które z powodzeniem mogłyby być wyświetlone na telebimach na Stadionie Narodowym przy pełnej widowni – przy niepewności tego kryterium odstąpmy od umieszczenia zdjęć w strefie publicznej (co innego oznaczone osoby lub grupy).
- OCHRONA WIZERUNKU. Pamiętajmy o prawie do ochrony wizerunku – pytajmy znajomych, czy ich zdjęcia mogą być ilustracją naszych treści (oczywiście z wyjątkami ujętymi w prawie, np. zdjęcia zgromadzeń lub zbiorowych uroczystości). Pamiętajmy, że używanie logotypów innych firm może być przez nie zakwestionowane.
- ZGODNOŚĆ Z PRAWEM. Pamiętajmy o prawie autorskim – nie zawsze publikowane przez nas treści stworzone przy użyciu danych (np. zdjęć, filmów czy tekstów) skopiowanych z Internetu są legalnie tam umieszczone – przed publikacją sprawdźmy licencje i prawa.
- JĘZYK. Dbajmy o język własnych postów, brak wulgaryzmów i opinie oparte na merytorycznych podstawach. Upominajmy publicznie osoby nadużywające naszej przestrzeni medialnej – we własnym, dobrze pojętym interesie.
- OCHRONA DANYCH. Nie publikujmy bez potrzeby prywatnych danych wrażliwych (takich, które łatwo pozwalają powiązać z naszym imieniem i nazwiskiem inne dane: numer telefonu, numer karty kredytowej, numer konta, dokładny adres).
- UDOSTĘPNIANIE. Zabezpieczajmy nasze blogi, walle czy foldery sieciowe przed niepowołanym dostępem – uważnie udzielajmy uprawnień do publikowania na nich.
Bezpieczeństwo w sieci
-
Nie udostępniajmy NIKOMU (żonie, mężowi, dziewczynie, chłopakowi) własnych haseł, pinów, loginów, skanów dowodu osobistego czy innych dokumentów. To naprawdę osobiste dane – jak szczoteczka do zębów. Ich utrata może prowadzić do przejęcia sieciowej tożsamości i poważnych kłopotów (np. zaciąganie zobowiązań kredytowych bez naszej wiedzy!).
-
Zmieniajmy często hasła i (rzadziej) piny – WSZYSTKIE wielkie magazyny BigData a nawet banki miały problemy z wykradaniem danych użytkowników i ze wszystkich były, są i będą wykradane, mimo świetnych zabezpieczeń.
-
Szyfrujmy nośniki z ważnymi danymi.
-
Unikajmy programów czy aplikacji, które pod przykrywką zabaw i quizów proszą o dostęp do naszych baz kontaktów, zdjęć czy publikowania w naszych mediach w naszym imieniu.
-
Sprawdzajmy regularnie, jakie programy zostały przez nas dopuszczone do korzystania z naszych danych i weryfikujmy dalszą potrzebę tych zezwoleń.
-
Nie przechowujmy haseł, pinów i loginów w niezabezpieczonym urządzeniu mobilnym – jego kradzież lub zgubienie może oznaczać olbrzymie kłopoty.
-
W razie uzasadnionych obaw przejęcia lub korzystania z naszych danych bez naszej wiedzy i zgody, zweryfikujmy je u specjalistów lub zgłośmy na Policję.
Zaprezentowane zasady budowania i ochrony naszego wizerunku w sieci stanowią zestaw “must-know”. Zachęcamy do wprowadzenia ich w życie i bardziej świadomego budowania wizerunku.
Czy wiesz, jaką siłę ma wizerunek w biznesie? Zrób nasz Quiz! |
Przeczytaj także: