Inspiratornia

Determinacja i zaangażowanie, otwartość i szczerość, gotowość do zmian i rozwoju, troska i empatia – to zestaw wartości, stworzony przez pracowników firmy, która rozpoczynała działalność w rodzinnym domu, a dziś zatrudnia ponad 60 osób. Anna Bichta z fundacji Think! rozmawia o biznesowej drodze od pomysłu do rozwoju z Piotrem Wawrysiukiem, współzałożycielem i prezesem PsiBufet, producentem i dostawcą świeżego jedzenia dla psów.

Zaczynaliście we trójkę – z mamą i siostrą. Później zostałeś właściwie tylko Ty. Dziś zarządzasz firmą z halą produkcyjną, magazynem i biurem, karmiąc kilka tysięcy czworonogów w całej Polsce. Jakie cechy czy umiejętności najbardziej się przydały, by dojść do obecnego etapu?

Na pewno wiara w projekt oraz myśl, że idziemy we właściwym kierunku. Konsekwencja, wynikająca ze świadomości, że każdego dnia musimy solidnie pracować, nie odpuszczać, nie poddawać się mimo coraz większych wyzwań i problemów pojawiających się wraz z rozwojem działalności. Ważna okazała się też umiejętność nadawania priorytetu zadaniom ważnym, a nie tylko tym pilnym. Jednak największe znaczenie miała – i nadal ma – umiejętność dobrania właściwych osób do współpracy i codzienna praca z zespołem.

Co było największym wyzwaniem na początku tej drogi? Na co zwracałeś szczególną uwagę?

Kluczowe okazało się znalezienie specjalistów. Przykładowo, nikt z nas nie był dietetykiem zwierzęcym czy specjalistą od gotowania. Dlatego już na bardzo wczesnym etapie zatrudniłem osobę od HR-u. Uważam po prostu, że czynnik ludzki jest bardzo istotny. 

Macie jakiś sprecyzowany profil pracownika? Jak budujecie zespół?

Zwracamy uwagę, by wszyscy członkowie naszego zespołu mieli podobny kręgosłup moralny i dzielili te same wartości – determinację, zaangażowanie, otwartość i szczerość, gotowość do zmian i rozwoju, troskę, empatię. Wypracowaliśmy te wartości wspólnie, wiedząc, że biznes rozwija się dobrze dzięki temu, że szczerze ze sobą rozmawiamy, nie ukrywamy przed sobą błędów czy niedociągnięć. Jesteśmy świadomi, że jutro biznes może wyglądać zupełnie inaczej niż dziś. Przecież trzy lata temu nikt z nas nie przypuszczał, że będziemy żyć w pandemicznej rzeczywistości, a od lutego sąsiadujący z nami kraj zostanie ogarnięty wojną.

Jak działa PsiBufet? Czym się wyróżniacie?

Jesteśmy polską firmą oferującą świeże, gotowane jedzenie dla psów, zamówienia realizujemy w ramach subskrypcji. Nasz produkt cechuje wysoka jakość, jest przy tym dostępny w przystępnej cenie. Działamy w modelu D2C – sami przygotowujemy posiłki i wysyłamy je bezpośrednio do klienta. Dbamy o to, by czas dostawy był jak najkrótszy. Nasza Unikatowa Propozycja Sprzedaży (USP) polega na tym, że klient kupuje jedzenie dostosowane do potrzeb żywieniowych psa.

Prowadzicie sprzedaż tylko w internecie?

Tak, działamy w oparciu o aplikację webową. Przy pierwszym zakupie klient wypełnia ankietę dotyczącą pupila, a my wykorzystujemy zebrane informacje do stworzenia indywidualnej diety dla konkretnego psa. Mamy stronę internetową i aplikację, która pozwala zarządzać zamówieniami i dostawami.

Jak wygląda Twój typowy dzień czy tydzień pracy?

Mogę mówić o tygodniowym rytmie. W poniedziałek jestem w hali i magazynie, gdzie wraz z Rafałem układamy tematy operacyjne, które on, jako lider, przekazuje dalej liderom magazynu i produkcji. Na oddzielnym spotkaniu z Magdą od HR-u rozmawiamy o potrzebach czy problemach czysto pracowniczych. Reszta dnia jest oparta na tym, co z tych spotkań wynika. Wtorek zaczynam od zebrania team-management, podczas którego omawiamy wyniki finansowe minionego tygodnia, a w drugiej części dnia spotykam się z Maćkiem, który razem ze mną zarządza firmą. Środa to głównie spotkania jeden na jeden z osobami odpowiedzialnymi za poszczególne obszary takie jak pozyskiwanie nowych klientów, marketing, finanse. W czwartki i piątki mam czas na pracę własną, którą teraz staram się ograniczać delegując zadania.

Potrafisz delegować? Wcześniej niemal wszystkim zajmowałeś się przecież sam – od zakupu, przez gotowanie do dystrybucji…

Doszedłem do momentu, gdy nie mogę osobiście angażować się we wszystkie projekty. Uczę się delegować właściwie – tzn. dobrze i jasno przekazywać zadania odpowiednim osobom – takim, które będą się czuły właścicielami danego tematu, dzięki czemu aktywnie zaangażują się w jego realizację.

Kiedy i dlaczego podjąłeś decyzję o rozbudowie firmy i jak zdobyłeś potrzebne środki?

Punktem zwrotnym było pozyskanie finansowania zewnętrznego, które umożliwiło inwestycję w sprzęt, wynajem powierzchni, zatrudnienie ludzi. Wraz ze wzrostem zamówień, trzeba było zatrudnić osoby do gotowania, marketingu, obsługi klienta. Wszedłem na ścieżkę finansowania przez fundusze venture capital i aniołów biznesu, warto wspomnieć tu o dwóch głównych – Kogito Ventures (środki głównie z Polskiego Funduszu Rozwoju) oraz inwestorze branżowym Butternut Box z Wielkiej Brytanii. 

Możesz powiedzieć więcej o inwestorze branżowym? 

Współpracę z Butternut Box cenię szczególnie, głównie za wniesiony do PsiBufet know-how. Bazując na swoim doświadczeniu, bardzo podobnym do mojego, inwestor pomógł mi poukładać procesy produkcyjne, co pozwoliło uniknąć wielu błędów.  

Co powiedziałbyś przedsiębiorcy z pomysłem na biznes?

Trzeba próbować i nie bać się. Trzeba wierzyć, że ciężką pracą można osiągnąć sukces. Należy myśleć o stronie finansowej i nie obawiać się pozyskiwania funduszy z zewnątrz. Doradziłbym też, by nie starać się robić wszystkiego perfekcyjnie, gdyż może to pochłonąć zbyt dużo czasu. Lepiej coś sprawnie zrobić, a później, jeśli okaże się to konieczne, wprowadzić poprawki. Ważne, by nie bać się mówienia o swoim biznesie czy pomysłach z obawy, że ktoś je ukradnie. Sam pomysł to 5% sukcesu, najważniejsza jest realizacja.

A rada dla szukających inwestora?

Znalezienie inwestora, który będzie partnerem, jest możliwe, chociaż niełatwe. Sam miałem co do tego wątpliwości, ale doszedłem do momentu, w którym bez pomocy rozwój nie był po prostu możliwy. Podkreślę raz jeszcze – im więcej i częściej będziesz opowiadać o tym, co chodzi ci po głowie, tym większa szansa, że znajdą się osoby, które zainteresujesz. A jeśli uwierzą, że masz ciekawą ideę, będą chętniej angażować się w jej realizację jako członkowie zespołu, co-founderzy czy inwestorzy.  

 

 

Piotr Wawrysiuk - założyciel i CEO startupu PsiBufet, oferujące świeżo gotowane jedzenie dla psów. Piotr jest absolwetem Zarządzania na SGH w Warszawie i globalnym zwycięzcą akademickiego konkursu Google Online Marketing Challenge z 2012 roku. Doświadczenie zawodowe zdobywał w międzynarodowych korporacjach jak Mercedes-Benz, BAT, Google, agencjach marketingowych iProspect Polska i startupach technologicznych (Insider). Od zawsze był związany ze zwierzętami, wychowany w domu z 6 własnych czworonogów, natępnie prowadząc domowy hotel dla zwierząt, a obecnie największą firmę D2C oferującą psie jedzenie w Polsce.