Jak to się wszystko zaczęło? Skąd pomysł na takie rozwiązanie?
Śpiewam od najmłodszych lat. Jako piętnastolatka rozpoczęłam także naukę śpiewu pod okiem profesjonalnych trenerów. Gdy skończyłam kierunek Masters in Management w Akademii Leona Koźmińskiego, podjęłam pracę w Koźmiński Business Hub, gdzie miałam przywilej i przyjemność spotkać wielu młodych przedsiębiorców, tworzących nowe technologie i planujących swoje biznesy. Po godzinach realizowałam swoją pasję – śpiewałam oraz przygotowywałam wokalistów oraz aktorów do castingów i festiwali. Lekcje śpiewu z trenerem odbywają się najczęściej raz na tydzień lub rzadziej, ale żeby głos rozwijał się prawidłowo i efektywnie potrzebny jest regularny, codzienny, samodzielny trening. Moi uczniowie zwrócili uwagę, że kiedy ćwiczą samodzielnie, między lekcjami śpiewu, pojawia się szereg problemów – nie pamiętają, jak wykonać ćwiczenia, czują, że robią coś nie tak, ale nie wiedzą, jak sobie pomóc, w wyniku czego pojawiają problemy z głosem np. chrypka, dyskomfort i frustracja.
Jaki był następny krok? Jak zdecydowałaś się podejść do problemu?
Zaczęłam się zastanawiać, jak to zrobić, by być z moimi „uczniami” nawet wtedy, gdy fizycznie nie mogę im towarzyszyć. Wiedziałam, że dziś za pomocą telefonu możliwe jest niemal wszystko. Przejrzałam wiele aplikacji do nauki śpiewu. Okazało się, że monitorują tylko czystość dźwięku, a dla trenera wokalnego największe znaczenie ma technika, czyli sposób, w jaki uczeń osiąga dany dźwięk. Dostępne aplikacje nie pokazywały popełnianych błędów i sposobu ich poprawienia. Tak zrodził się pomysł stworzenia aplikacji, która dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji stanowiłaby rzetelną pomoc dla uczniów podczas samodzielnego treningu głosu, dając jednocześnie trenerom większą kontrolę nad całym procesem nauki śpiewu.
Wiemy już, czym się Wasza aplikacja wyróżnia i na czym polega innowacyjność pomysłu. Jaki był kolejny krok w jego realizacji?
Najważniejszym krokiem po zrobieniu researchu i po wstępnych rozmowach z wokalistami, co zweryfikowało, czy mój pomysł jest innowacyjny i ma duży potencjał skali, było stworzenie zespołu o komplementarnych kompetencjach. Po doświadczeniach wielu start-upów, które obserwowałam, a na których porażkach i sukcesach się uczyłam, wiedziałam, że najważniejsze jest znalezienie odpowiednich ludzi. Takich, którzy będą w stanie udźwignąć tworzenie startupu wraz ze wszystkimi wyzwaniami, które są wpisane w definicję startupu. Zawsze powtarzam, że lepszy jest świetny zespół nawet ze średnim pomysłem niż świetny pomysł ze średnim zespołem.
Ile czasu Ci to zajęło?
Kompletowanie zespołu, w tym eksperta wokalnego i eksperta od sztucznej inteligencji, zajęło mi około pół roku.
Co dalej?
Kolejnym ważnym krokiem było znalezienie finansowania. Szczęśliwie w momencie, kiedy mieliśmy skompletowany zespół pojawił się nabór do programu inkubacji w Platformie Startowej Unicorn Hub. Dostaliśmy się i po 4-miesięcznej inkubacji zakończonej sukcesem mogliśmy złożyć wniosek do programu 1.1.2 PARP, skąd udało nam się pozyskać nasz pierwszy 1 mln PLN. W tym czasie dość szybko zdaliśmy sobie sprawę, że start-upu nie da się budować, opierając się tylko i wyłącznie na pasji, tzw. zajawce. Pisanie wniosku, wypełnianie bardzo szczegółowych formularzy, kwestie księgowe i administracyjne to żmudna praca, którą trzeba wykonać, żeby później skupić się na samej innowacji, user experience i innych pasjonujących etapach rozwoju biznesu. Przyznam, że nie byłam świadoma aż tylu wyzwań.
Wróćmy jeszcze na chwilę do budowania zespołu. Na co zwracałaś uwagę i czym się kierowałaś, szukając współpracowników?
Zawsze chcę pracować z ekspertami w swoich dziedzinach, z osobami mającymi dużą wiedzę i doświadczenie. Jednak know-how to nie wszystko, kluczowy jest mindset – nastawienie na rozwiązywanie problemów, a nie ich generowanie. Dlatego szukałam ludzi, którzy są gotowi pójść nawet tysiąc kroków dalej – mają pasję, to coś, ale i wytrwałość; nie zrażają się trudnościami, nie odbębniają swojej pracy, ale w pełni się w nią angażują. Tylko taki zespół jest w stanie udźwignąć projekt w czasie nieuniknionych zawirowań.
Skoro o zawirowaniach wspomniałaś – czy i jakie dodatkowe wyzwania postawiła przed Wami pandemia? Zaczęła się przecież dokładnie wtedy, gdy po 4-miesięcznej inkubacji w Unicorn Hub w Lublinie oraz otrzymaniu dofinansowania z PARP, mogliście przystąpić do realizacji projektu…
Pandemia zmusiła nas do radykalnej zmiany ważnych procesów. Musieliśmy znaleźć nowy sposób na profesjonalne przeprowadzenie kluczowych dla nas działań online, które spełniałyby wymogi jakości i byłyby użyteczne. Poza tym pandemia właściwie nie dotknęła bezpośrednio naszego biznesu. Od początku inkubacji działaliśmy on-line, więc praca zdalna czy e-learning nie stanowiły problemu. Zdążyliśmy nauczyć się, jak radzić sobie z komunikacją w rozproszonym zespole już wcześniej. Pomagają nam narzędzia takie jak Slack, czy codzienne spotkania on-line (tzw. daily).
Na jakim etapie jesteście teraz?
Zakończyliśmy fazę testów, za chwilę wypuszczamy aplikację na międzynarodowy rynek. Nasza grupa docelowa – wokaliści i trenerzy – byli od początku włączeni w tworzenie i weryfikację aplikacji, co pozwoliło nam szybko i na bieżąco optymalizować ją pod ich kątem. Jednak prawdziwej weryfikacji zawsze dokonuje rynek.
Od czego zaczynacie komercjalizację swojego produktu?
Teraz skupiamy się na przygotowaniu działań marketingowych. Najważniejsze jest dla nas słuchać naszych klientów. Chcemy skoncentrować się na ich potrzebach, by jak najlepiej na nie odpowiedzieć np. projektując kolejne funkcjonalności aplikacji.
Jakie kompetencje pomogły Ci dojść do tego ważnego etapu rozwoju biznesu?
Na pewno umiejętność podejmowania ryzyka, gotowość na zmierzenie się ze stresem, determinacja, odwaga i wiara w to, że się uda. Myślę, że m.in. dzięki temu dość płynnie udało nam się przejść od pomysłu do realizacji, w tym pozyskania finansowania na start z PARPu, czy pozyskania inwestora i kolejnego miliona na dalszy rozwój dzięki w wygranej w TDJ Pitango Seed Competition 2. Oczywiście w startupie nic nie idzie jak z płatka, chociażby znalezienie eksperta od sztucznej inteligencji na samym początku było trudne i czasochłonne. W takich chwilach łatwo się załamać, stracić zapał do dalszej pracy. Ważny też był oczywiście wspomniany wcześniej mindset, rozumiany jako umiejętność zarządzania swoimi myślami, gotowość do ciągłego szukania rozwiązań.
Powiedz proszę kilka słów o wartościach, którymi się kierujesz.
Im dłużej pracuję, tym bardziej się przekonuję, że najważniejsi są ludzie. Bez dobrego zespołu nie osiągniemy nic. Ważna jest również transparentność, bycie fair wobec siebie i inwestorów, otwartość na feedback bardziej doświadczonych osób, które już przeszły podobną drogę, jednocześnie zachowując przy tym swoją wizję.
Biorąc pod uwagę swoje dotychczasowe doświadczenia, jakich wskazówek udzieliłabyś tym, którzy mają pomysł na własny biznes?
Niech to będzie coś, co Was pasjonuje. Stres związany z prowadzeniem własnego biznesu jest dość duży, więc jeśli to, co robicie, Was nie kręci, ciężko będzie poradzić sobie z trudnościami. Korzystajcie z programów inkubacyjnych i akceleracyjnych, czerpcie z wymiany doświadczeń i sieci kontaktów w ramach networkingu. Szukajcie mentorów, konsultujcie swój pomysł z innymi, jednocześnie filtrując otrzymane wskazówki i komentarze przez Waszą wizję oraz to, co chcecie zrealizować.
Karolina Borner - Founder i CEO w startupie Vocaly Pro. Vocaly jest aplikacją do treningu głosu opartą na sztucznej inteligencji. Największą pasją Karoliny jest muzyka. Śpiewa, pisze własne piosenki i łączy swoją pasję z biznesem. Współpracowała ze startupami i przedsiębiorcami pracując w Kozminski Business Hub. Z wyróżnieniem ukończyła Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie na kierunku Masters in Management. Była redaktorem na portalu muzycznym Soulbowl.pl i organizatorem międzynarodowych muzycznych warsztatów gospel. Startup Vocaly Pro otrzymał dofinansowanie z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz zwyciężył w TDJ Pitango Seed Competition 2.