Inspiratornia

U uruchamianiu firmy produkującej naturalne kosmetyki do włosów redakcja Rozwijamy.edu.pl rozmawia z Michałem i Dongmei Cyrankiewicz.

Czym się zajmujecie i jak się nazywa Wasza firma? Na jakim aktualnie jesteście etapie? 

Michał: Firmę Dongmei Cosmetics tworzę razem z żoną, od której imienia nasz biznes wziął nazwę. Dongmei oznacza kwiat wiśni kwitnący w zimie - stąd nasze logo. Produkujemy naturalne kosmetyki do włosów. Za nami pierwsze dni premiery. Na początek ruszamy z ofertą trzech produktów: szamponów nawilżających, wzmacniających i do włosów przetłuszczających się. W planach na pierwszy kwartał 2022 r. mamy też odżywki - nawilżającej i wzmacniające.

Nad samym pomysłem pracujemy już do półtora roku. Pandemia trochę wydłużyła ten czas, ale i tak staraliśmy się go produktywnie wykorzystać. Nasz produkt oferujemy obecnie tylko na rynku polskim. Chcemy sprawdzić, co działa, a co wymagać będzie poprawy oraz jakie będą opinie klientów. Będziemy go stale ulepszać i za jakiś czas chcemy wyjść z naszymi produktami na rynek europejski. Nie ukrywam też, że bardzo chcielibyśmy, aby kosmetyki Dongmei pojawiły się na rynku amerykańskim, ale to jeszcze długa perspektywa. 

Skąd wziął się pomysł? Co to za produkt, jak powstała receptura? 

Dongmei: Pomysł pojawił się dzięki moim azjatyckim korzeniom, doświadczeniu i wiedzy, którą przekazała mi babcia zielarka, która uczyła mnie ziołolecznictwa i tworzenia naturalnych kosmetyków. Ja sama też wcześniej zajmowałam się kosmetykami, mieszkając w Chinach.

Gdy przyjechałam do Polski, szukałam na rynku polskiej alternatywy dla ziołowych azjatyckich kosmetyków, ale nie znalazłam. To był pierwszy impuls do stworzeniu czegoś podobnego, ale na bazie polskich ziół, bo chińskie są tu trudno dostępne.

Mimo, że polskie ziołolecznictwo było dla mnie nowe, to dzięki mężowi Michałowi, bardzo szybko przyswoiłam wiedzę i zaczęłam tworzyć recepturę. Wraz z pomysłem na sam kosmetyk pojawiały się kolejne rozwiązania związane z trendem eko. Chciałam wspierać planetę poprzez wykorzystane materiały - nasze produkty mają 100% bambusowe nakrętki (również od wewnątrz), a same butelki są zrobione ze skrobi kukurydzianej. Wszystko jest więc biodegradowalne. W Polsce tego nie ma i prawdopodobnie w Europie również. Sam skład kosmetyków jest też wyjątkowy, ponieważ głównym składnikiem nie jest woda, a naturalne ekstrakty ziołowe, które sami robimy. 

Jak krok po kroku przeszliście od pomysłu do realizacji? 

D.: Od pomysłu do startu firmy minęło ok. 1,5 roku. W tym czasie wypracowałam naszą recepturę, która wymagała nie tylko dobrania odpowiednich ziół, ale również poznania chemii kosmetycznej i zagadnień z kosmetologii. Dla mnie i męża to była zupełna nowość jako dla “nie-chemików”. Ja znałam podstawy kosmetologii, ale i tak wspólnie zgłębialiśmy tę wiedzę, dzięki czemu łatwiej było dobrać odpowiednie proporcje składników czy zwiększyć odpowiednie właściwości kosmetyków, jak np. pienienie się szamponu przy użyciu naturalnych składników.

M.: W tym czasie pracowaliśmy też nad badaniami, testami i całą koncepcją firmy, a więc finansami i marketingiem. 

Czy pracując nad swoim biznesem, pracowałeś jednocześnie na etacie? Jak udawało Ci się pogodzić obowiązki? 

M.: Praca na etacie towarzyszy mi przez cały okres tworzenia firmy. Poświęcałem jej czas przed i po pracy. Uczyliśmy się całej branży na nowo, eksperymentowaliśmy i testowaliśmy. Mamy za sobą bardzo intensywny czas. Myślę też, że dopóki firma jest na początkowym etapie rozwoju, to nie zrezygnuję z pracy na etacie. Trudno mi teraz określić, czy marka Dongmei szybko się rozwinie, czy będzie to raczej powolny proces. 

Uruchamiasz właśnie sprzedaż swoich produktów - powiedz, jaki wpływ na Twoje działania ma sytuacja spowodowana pandemią? 

D.: Wpływ pandemii zauważam przede wszystkim w obszarze produkcji i dostępności surowców. Wiele laboratoriów, w których prowadziliśmy badania, przestało działać ze względu na rosnące zachorowania i ograniczoną liczbę pracowników. Badania więc wydłużyły się. Dodatkowo transport surowców wymagał więcej czasu. Nie miałam na to jednak wpływu, więc trzeba było się dostosować do nowych warunków. Wykorzystałam ten czas opóźnień najefektywniej, jak to było możliwe: dopracowałam kosmetyki, szczegóły komunikacji, stronę i sklep online, cały marketing, bo jest on ważny na początku działalności.

Które z Waszych kompetencji przydały się w tworzeniu własnego biznesu, a czego musieliście się nauczyć? 

M.: Przede wszystkim musiałem nauczyć się nowej wiedzy z zakresu kosmetologii, chemii kosmetycznej czy ziołolecznictwa - to wymagało ode mnie przeczytania wielu książek, sprawdzenia w praktyce, testowania itd. Dla nas obojga to była nowa wiedza, choć żona miała solidne podstawy. To, co było bardzo przydatne, to moja wiedza finansowa, wyliczenia, prognozy, analizy - tym się zajmowałem i szło mi sprawnie, nie musiałem dużo szukać w internecie. Zrozumienie finansów i aspektów biznesowych jest kluczowe.

Mówiąc o miękkich umiejętnościach, warto wspomnieć o uporze w działaniu. Ważne, żeby się nie poddawać i próbować, jeśli ma się przekonanie do swojego produktu. Istotna jest także umiejętność rozmowy z innymi i otwartość na ludzi, bo to pomaga w całym procesie tworzenia koncepcji i produktu, planowania i potem realizacji. Często trzeba łapać za telefon i działać. A wiemy, że są osoby, które wolą napisać maila i czekać. Moim zdaniem nie ma na co czekać, liczy się szybkie działanie. 

Myślę, że przydatna jest także umiejętność podjęcia ryzyka, choć jest ono stałym dodatkiem w życiu przedsiębiorcy i trzeba je po prostu polubić. Miałem już okazję podejmować ryzyko i jestem z nim trochę oswojony, o ile można się do niego przyzwyczaić. 

D.: Myśląc o własnej firmie, trzeba mieć też na uwadze trendy i umiejętnie się w nie wpisać. Trzeba obserwować, badać, pytać innych, by mieć pewność, że nasz pomysł znajdzie odbiorców. Myślę, że jeśli chodzi o nasz produkt, to wpisujemy się w trend rosnącej popularności naturalnych kosmetyków i wierzymy, że klienci znajdą u nas coś dla siebie. 

Jakie trudności pojawiły się na etapie tworzenia firmy?

M.: Największą trudnością był dla nas ograniczony czas. Organizacja pracy i działań jest o wiele trudniejsza, jeśli osoby, które wykonują dla Ciebie różne prace, też są na etacie i zlecenia robią po godzinach i po niższych kosztach. Inaczej pracuje się z profesjonalistami, ale to już wymaga większych nakładów finansowych. 

D.: Sama branża też jest wymagająca, bo nie każdy kosmetyk pasuje każdemu. Bierzemy pod uwagę, że nie u każdego sprawdzą się tak samo. Nie jesteśmy koncernem, który tworzy produkt do masowego odbiorcy. Kosmetyki naturalne to bardzo indywidualna branża i ukierunkowana na potrzeby poszczególnych klientów. Chcemy dążyć do opracowania zdrowej i naturalnej receptury odpowiadającej większej grupie klientów. Stale więc będziemy ulepszać produkty i analizować informację zwrotne od klientów.

M.: Wyzwaniem jest także zbudowanie relacji z klientem tak, aby po zakupie produktu pierwszy raz i przetestowaniu go, nie zniechęcił się i miał świadomość ciągłej pracy nad kosmetykami z naszej strony. Dlatego będziemy dbali o transparentność i otwartą komunikację.

Informację zwrotną zbieramy cały czas i na jej podstawie tworzymy analizy, które pozwolą nam modyfikować produkty zgodnie z potrzebami odbiorców.

Natomiast trzeba mieć też świadomość, że nie da się zrobić kosmetyku idealnego - gdyby było to możliwe, każdy z nas miałby go już w swojej łazience. 

Co uznajecie za sukcesy w całym procesie tworzenia swojej firmy? 

M.: Przede wszystkim fakt, że stworzyliśmy produkt od zera! Każdy kolejny w ofercie to już kwestia opracowania konceptu, doboru ziół i wyliczenia potrzebnych surowców. Samo know-how jest wspólne dla kolejnych kosmetyków.

D.: Według mnie zrozumienie rynku i klientów to bardzo ważny element, nad którym długo pracowaliśmy i badaliśmy. Staraliśmy się prognozować trendy i zmianę oczekiwań odbiorców. Czy nam się to udało? Okaże się po kilku miesiącach działalności, ale wierzę, że trafiliśmy do grona zainteresowanych, bo trzeba pamiętać, że nie tworzymy produktu masowego.

M.: Sukcesem było także stworzenie całej koncepcji marketingowej. Nie chciałbym za dużo zdradzać, bo najwięcej na jej temat dowiedzą się osoby, które otworzą paczki z zamówieniem oraz zapoznają się z naszą stroną. W komunikacji znajdzie się sporo storytellingu, bo wydaje mi się, że klienci nie chcą kolejny raz słuchać o wysokiej jakości produktów. My chcemy opowiedzieć więcej i mamy do tego dobre podstawy.

Jakie macie rady dla osób, które są na początkowym etapie realizacji swojego pomysłu biznesowego? 

D.: Pandemia nie zawsze musi być trudnym czasem, to warto podkreślić. Znajoma fryzjerka zwróciła uwagę na to, że klientki mają więcej czasu na domową pielęgnację włosów, więc chętniej też testują nowe kosmetyki. Jest to dobry czas na weryfikację naszego pomysłu, czy radzi sobie w trudnej sytuacji.

Tak powinniśmy potraktować pandemię - jako próbę sprawdzenia odporności naszego produktu czy usługi. 

M.: Nie powinniśmy się bać próbować, jeśli wierzymy w nasz pomysł i chcemy go rozwijać. Warto szukać różnych form wsparcia - mi pod tym względem dużo dał udział w Programie Rozwoju Przedsiębiorczości, gdzie zetknąłem się z trenerami i mentorami, którzy podzielili się wiedzą z zakresu sprzedaży, marketingu, komunikacji. Zrozumiałem, jak istotne jest dobre zaprojektowanie strony marketingowej, bo to ona sprzedaje na początku. Oprócz tego trzeba przemyśleć i zaplanować wszystko, na ile to możliwe, by uniknąć zaskoczenia w trakcie realizacji. Szczególnie jeśli chodzi o finansowanie - trzeba mieć plan, by nie okazało się, że realizacja musi zostać wstrzymana, bo zabrakło pieniędzy.

Ważny jest także dobór ludzi, z którymi pracujemy. Tworząc firmę z żoną, czuję, że jesteśmy dla siebie wsparciem. I to jest istotne także w każdej innej relacji biznesowej. 

 

⇒Wejdź na stronę www.dongmei.eu i wykorzystaj kod rabatowy "PRP" w wysokości 25% zniżki. Dostępny do 09.01.2022 tylko dla Czytelników portalu Rozwijamy.edu.pl.



Dongmei Cosmetics to jedyne w swoim rodzaju kosmetyki do pielęgnacji włosów, które łączą azjatycką tradycję leczenia ziołami z najnowszymi badaniami naukowymi. Nie są testowane na zwierzętach, są ekologicznie pakowane i produkowane, woda w składzie zastąpiona jest samodzielnie wypracowanym ekstraktem ziołowym, którego zadaniem jest zadbanie o zdrową skórę głowy. www.dongmei.eu