Podejmowanie decyzji a ryzyko

Każde nasze działanie wiąże się z podejmowaniem decyzji. Nieustannie napotykamy sytuacje wymagające od nas dokonania wyboru. Czasem są one proste – działamy wówczas automatycznie, korzystając ze sprawdzonych rozwiązań. Jednakże dzisiejszy świat, w którym upadły wielkie narracje, pozbawia nas takiego komfortu.

fot. Fotolia.com

Coraz częściej stykamy się z trudnościami, do których nie można zastosować gotowych wzorców. Oznacza to konieczność podjęcia ryzyka. Stawia nas w sytuacji dylematu – podjąć wyzwanie czy odpuścić?

Analiza ogranicza ryzyko

Na czym oprzeć się w naszych decyzjach? Jeśli miałbym pokusić się o rozbicie procesu podejmowania decyzji na etapy to wyróżniłbym cztery podstawowe. Priorytetowe jest niewątpliwe określenie celu. Trudno decydować, kiedy nie wiemy czego chcemy, gdy nie jesteśmy świadomi, co nam jest potrzebne. Warto zadać sobie zatem kilka kluczowych pytań:

  • Co jest dla mnie naprawdę ważne?
  • Gdzie pragnę dotrzeć? Co osiągnąć? Co uzyskać?
  • Do czego mają prowadzić moje decyzje?
  • Jak poznam, że osiągnąłem mój cel?

Po drugie – niezbędna jest trzeźwa, krytyczna analiza aktualnej sytuacji. Można wykorzystać do tego analizę SWOT (silne strony, słabe strony, możliwości, wyzwania). Więcej o SWOT.

Pomogą nam w tym następujące pytania:

  • W jakim miejscu teraz jestem?
  • Co już mam? Jakimi zasobami dysponuję?
  • Czego mi brakuje, by osiągnąć cel?
  • Co mnie blokuje? Czego się obawiam?

Trzecim etapem jest oszacowanie możliwych rozwiązań, opcji jakimi dysponujemy, aby przejść od stanu bieżącego do pożądanego. Użyteczne na tym szczeblu mogą być pytania:

  • Co mogę zrobić, by osiągnąć cel?
  • Kto mi w tym może pomóc?
  • Jakie są możliwe wyjścia? Jakie są ich zalety i wady?
  • Co się stanie jeśli podejmę określone działanie?
  • Co się stanie, jeśli tego nie zrobię?
  • Co się najlepszego może stać, kiedy wybiorę dane rozwiązanie?
  • Co może się stać najgorszego? Jak mogę temu zapobiec?

I wreszcie po czwarte – zbudowanie elastycznego planu działania. Spróbuj poszukać odpowiedzi na następujące pytania:

  • Jakie zadania muszę wykonać?
  • Kiedy i w jakim czasie je zrealizuję?
  • Co w danym momencie jest dla mnie najważniejsze?
  • Z czego mogę zrezygnować?

Oczywiście nawet najbardziej precyzyjna, głęboka analiza nie sprawi, że uda nam się wyeliminować ryzyko. Czasem po prostu mamy za mało danych. Szczególnie wówczas, gdy wybieramy innowacyjne rozwiązania. Co zatem?

Ryzyka nie można się bać

Przede wszystkim warto przestać obawiać się ryzyka. Kojarzy nam się często z czymś negatywnym, ze stratą, bolesnym doświadczeniem. Tymczasem jest ono nieodzownym elementem rzeczywistości. Dla człowieka działającego podejmowanie ryzyka jest codziennością. Funkcjonowanie w ponowoczesnym świecie wymaga eksperymentowania, wychodzenia poza schematy, przezwyciężania wdrukowanych przekonań. Niejednokrotnie także przekraczania granic – w celu poszukiwania nowych rozwiązań.

Jak wskazują badania ryzyko jest dodatnio skorelowane z korzyściami1. Zachowania ryzykowne (oczywiście inteligentnie skalkulowane, działania ryzykowne nie są tożsame z działaniami spontanicznymi, bezrefleksyjnymi) pomagają radzić sobie z lękiem, zaspokajają potrzebę samorealizacji, rozwijają poczucie autonomii. Pozwalają sprawdzić się w nowych okolicznościach, prowadzą do wzrostu poczucia własnej wartości. Czasem popełnimy błędy. To nieuchronne. Ale przecież to na nich właśnie najwięcej się uczymy. Podejmowanie ryzyka służy w dłuższej perspektywie także interesowi społecznemu. Ci, którzy decydowali się (czasem wbrew silnemu oporowi tradycjonalistów) zejść z drzew, wyjść z jaskini, ruszyć na poszukiwania morskiej drogi do Indii, zająć miejsce przeznaczone dla białych, wylecieć rakietą w kosmos – pchali cywilizację na nowe tory.

Dlaczego zatem tak często odpuszczamy? Jest pochodną lęku przed zmianą. Bezpiecznie jest funkcjonować w stałym układzie, gdzie wszystko jest jasne i przewidywalne. Skłonność do ryzyka jest po części uwarunkowana genetycznie (geny wyznaczają wstępną dyspozycję działań ryzykownych), jednak w przeważającym stopniu stanowi pochodną procesu socjalizacji (przyswajania społeczno-kulturowych wzorców postępowania). Wynika z naszych doświadczeń. Tymczasem środowiska, w których wzrastamy, nie służą eksperymentowaniu.

Przyjrzyjmy się chociażby szkole. Ryzyko rzadko utożsamiane jest w niej z czymś godnym pochwały. Szkoła premiuje standardowe rozwiązania, odpowiedzi pod klucze. Walcząc o dobre stopnie rzadko decydowaliśmy się na działania wykraczające poza arbitralnie ustalone ramy. Wybieraliśmy zazwyczaj standardowe odpowiedzi, zgodne z obowiązującą interpretacją, takie, co do których mieliśmy pewność, że są akceptowalne.

Tymczasem, kiedy wchodzimy na rynek pracy orientujemy się, że wymaga on odmiennych umiejętności – przede wszystkim zdolności do racjonalnego eksperymentowania. Kiedy rozpoczynałem własną działalność okazało się, że kluczowa jest właśnie odwaga podjęcia ryzyka i poszukania własnej drogi, niszy, w której jesteśmy naprawdę dobrzy, a która niekoniecznie kojarzy się (w stereotypowych ujęciach) z natychmiastowym sukcesem. Potwierdzało to wielu przedsiębiorców, z którymi miałem okazję rozmawiać. Zamiast podążać wytartym szlakiem, warto zastanowić się, jaki mamy pomysł na siebie, rozpoznać, czego chcemy i jak możemy to osiągać. A potem zmierzyć się z własnymi lękami. I umieć wyjść z krępujących schematów.

Czym zatem kierować się, kiedy wkraczając w dorosłość, napotkamy alternatywy wymagające od nas trudnych decyzji? Warto zauważyć, że ryzyko pochodzi właśnie od starowłoskiego risicare, czyli „odważyć się”. A czym jest sama odwaga? Nieprzypadkowo w języku francuskim (a także angielskim) słowo odwaga (courage) bezpośrednio wiąże się ze słowem serce (coeur). Odwaga nic innego jak gotowość do działania zgodnego z najgłębszymi uczuciami. Wbrew paraliżującym przekonaniom, lękom, wstydom. To zdolność do otwartego mówienia o emocjach i pragnieniach. To wreszcie umiejętność podjęcia największego ryzyka – ryzyka bycia sobą. Czy podejmiecie wyzwanie?

Przeczytaj także:

Jak zrobić indywidualny SWOT – krok po kroku

Określaj cele


1 Zaleśkiewicz, Tomasz, „Przyjemność czy konieczność. Psychologia spostrzegania i podejmowania ryzyka”, 2005.

Notka o autorze:
Tomasz Tokarz – doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, trener kompetencji społecznych, coach, mediator. Koordynator merytoryczny w NAVIGO – Centrum Innowacyjnej Edukacji. Nauczyciel w kilku alternatywnych szkołach. Prowadzi szkolenia z obszaru motywacji, komunikacji interpersonalnej, negocjacji, zarządzania konfliktem. W pracy z młodymi ludźmi kładzie nacisk na rozwój kreatywności i przedsiębiorczości, uznając te kompetencja za kluczowe w świecie przyszłości. Jego pasją jest pisanie o nowoczesnej edukacji i rozwoju osobistym.