Po co komu e-mail?

E-mail jest usługą sieciową, która często postrzegana jest jako umierająca technologia – w zasadzie zbyt wolna i niepotrzebna w dzisiejszym szybkim świecie. Okazuje się jednak, że jest to podstawowa forma komunikacji w biznesie. 

fot. Fotolia.com

Oprócz szybkości w biznesie ceni się również ciągłość korespondencji i możliwość jej zachowania łącznie z przesyłanymi danymi i datami kolejnych listów. Liczy się profesjonalizm i odpowiedzialność – tu nie ma lepszego medium niż e-mail.

Po co komu e-mail?

Dobre pytanie. Mając w zasięgu ręki (a w zasadzie ciągle w ręce) smartfon z Messengerem i WhatsApp, komunikowanie się za pomocą e-maili wydaje się nie tylko stratą czasu na konwenanse (ach to starodawne pisanie nagłówków, przywitań, podziękowań i próśb!), ale również złym wykorzystaniem narzędzi do komunikacji. Przecież i tak wiadomo kto pisze i do kogo – po co więc te męki? W dodatku za pomocą komunikatorów da się również przesłać załączniki, no i wiadomo od razu, czy dotarło i jest odczytane!

E-mail – moja wizytówka

Każdy obyty w sieci użytkownik wie, że adres email jest internetową koniecznością – na przykład do rejestracji w grach, do przesyłania i weryfikacji haseł, czy przypominania zapominalskim ich brzmienia. Zakładamy więc naszą skrzynkę jako nastolatek w raczej przypadkowym (najłatwiej dostępnym) portalu informacyjnym dostając domenową końcówkę @wp.pl, @poczta.onet.pl itp. Popularne domenowe końcówki świadczą przeważnie o prywatności maila lub niezrozumieniu zasad budowy własnego sieciowego wizerunku. Bo czy poszedłbyś do szkoły lub firmy, której dyrektor ma adres dyrektor@buziaczek.pl? Hmm…

Myśląc więc o własnym (być może nowym, kolejnym, ale już docelowym) prywatnym adresie e-mail, pomyśl również o tym, jak adres będzie wyglądał na pismach, podaniach, w e-dokumentach, a może nawet wizytówkach. Czy nick ze Steam czy Battle.net będzie dobrą wizytówką? Czy ksywka szkolna lub studencka, do której tak się przyzwyczaiłeś, będzie dobrą nazwą skrzynki, którą podasz w dokumentach na uczelni lub w pracy? A jeśli nazwa złożona z Twojego imienia i nazwiska jest już zajęta w danej domenie (np. tomasz.wielicki@gmail.com)? Wymyślenie własnej, dobrej nazwy e-mail to spore wyzwanie – procentuje jednak od dnia jej uaktywnienia!

Oczywiście posiadanie adresu w domenach usług chmurowych od Google czy Microsoft daje dodatkowe profity, ale można je uzyskać, podając również własny, niekorporacyjny adres. Dobry adres, wpadający w ucho i oko ciąg znaków, to najlepszy wskaźnik Twoich umiejętności sieciowych!

A może własna domena?

Jeśli jednak poważnie myślisz o budowie e-wizerunku warto się zastanowić nad zarejestrowaniem własnej domeny. To zapewnienie sobie niepowtarzalnego miejsca w sieci. W wielu firmach można sprawdzić, czy wolne są domeny z podaną przez Ciebie nazwą i końcówką .pl, .com, czy .eu. Pierwszy rok dzierżawy jest przeważnie bezpłatny – każdy następny to rok opłacany abonamentem, warto więc domenę zarezerwować świadomie, tym bardziej, że o nią będzie można oprzeć inne sieciowe usługi. Po nabyciu domeny otrzymuje się możliwość założenia domenowej skrzynki pocztowej, której adres jest już naprawdę unikalny np.: kontakt@tomaszwielicki.pl. Oczywiście to, co napisane będzie przed znakiem „@” zależy tylko od potrzeb i wyobraźni właściciela.

Jeśli już domena, to może również dzierżawiony serwer?

Cyfrowe e-portfolio nie może opierać się wyłącznie o domenę (nazwę sieciową) – bo niby gdzie umieścić własną historię naukową, zawodową czy pochwalić się pasją? Gdzie umieścić pliki zeskanowanych dyplomów i certyfikaty uprawnień? Oczywiście można to zrobić za pomocą darmowych narzędzi w ich domenach – np. bezpłatnych blogach: blogspot.com czy jimdo.com. Można też naszą domenę przekierowywać na te strony, ale już przechowywanie i udostępnianie plików (ftp) musi być oparte o serwer. Kiedyś należało mieś własną maszynę działającą 24 godziny na dobę – dziś można ją wydzierżawić za niewielkie pieniądze w rocznym abonamencie i podpiąć do niej naszą domenę zyskując pełnię możliwości sieciowych.

Można już dziś o tym wszystkim pomyśleć. Potem – nie będzie już czasu! ☺

  1. Sprawdź firmy oferujące założenie, zakup i utrzymanie własnej domeny takie jak nazwa.pl, premium.pl czy home.pl. Wpisz wymyśloną domenę i porównaj warunki jej utrzymania w ciągu 3 lat.
  2. W każdej z firm sprawdź możliwość skonfigurowania podstawowego serwera. Przeczytaj na różnorodnych forach o zaletach i wadach wybranych rozwiązań.
  3. Sprawdź, jakie są podstawowe właściwości domenowej skrzynki e-mail i porównaj u różnych usługodawców.
  4. Porównaj możliwości założenia i administrowania (szablony, systemy CMS) podstawowymi stronami www.

Przeczytaj także:

Informacja – produkt podstawowy

Internetowy savoir-vivre