Pieniądze na start – co warto wiedzieć?

O doświadczeniach w pozyskiwaniu funduszy na start firmy produkującej naturalne kosmetyki do włosów - opowiada redakcji Rozwijamy.edu.pl Michał Cyrankiewicz, współzałożyciel firmy Dongmei Cosmetics, uczestnik Programu Rozwoju Przedsiębiorczości.

Opowiedz o stronie finansowej swojego przedsięwzięcia – czy miałeś środki na start, w jaki sposób finansowałeś działania na początku, czy zasilałeś się środkami zewnętrznymi?

Przygotowując pomysł na firmę kosmetyczną [o początkach Dongmei Cosmetic przeczytaj TU], mieliśmy dwa źródła finansowania – własne fundusze oraz dofinansowanie. Na starcie warto mieć spore zaplecze własnych zasobów, bo początek biznesu jest najbardziej kosztowny. Z czasem, gdy zaczyna się zarabiać, pieniądze można inwestować ponownie w firmę, więc jest łatwiej. 

Jeśli chodzi o dofinansowanie, to staraliśmy się o nie w ramach programu Banku BGK – Wsparcie w Starcie. Otrzymana dotacja bardzo nam pomogła na samym początku, bo koszty związane z badaniami, tworzeniem receptury itd. były wysokie.

Warto więc od samego początku szukać inwestorów, aniołów biznesu czy dofinansowania i jeśli to możliwe – osób, które chcą i mogą nas wesprzeć.

Na jakie działania szukałeś dofinansowania?

Zbieraliśmy praktycznie na wszystko: począwszy od surowców, przez badania, budowę strony, branding, całą wizualizację, po produkcję. Dofinansowanie pokryło te koszty, ale mamy świadomość, że marketing po starcie sprzedaży będziemy musieli finansować już z własnych środków. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, bo wprawdzie jest to forma pożyczki, ale mamy pozostawioną swobodę działań i decyzji. Bardziej ryzykownym rozwiązaniem jest zaproszenie na pokład inwestorów, którzy oczekują rezultatów w wyznaczonym czasie i trzeba im je skutecznie dostarczać. 

Jak policzyć, ile potrzebujemy dostać dofinansowania, by ruszyć z naszym biznesem?

Zacznę od tego, że bardzo ważne jest, by dobrze zrozumieć finanse we własnej firmie, znać obieg pieniądza, planować wpływy i wypływy oraz wiedzieć, jak z nich korzystać. Jednym słowem trzeba stworzyć przemyślany budżet.

Jakie trudności napotkałeś w związku z szukaniem funduszy?

Szczerze mówiąc – nie mieliśmy trudności w pozyskaniu finansowania. Byliśmy dobrze przygotowani, odpowiednio też wypełniliśmy wniosek, który nie sprawił nam problemów, nie musiałem więc korzystać ze wsparcia kancelarii. Wniosek był też jedynym wymogiem, nie była potrzebna prezentacja, tak jak w przypadku poszukiwania inwestorów. W międzyczasie pojawiło się tylko kilka pytań doprecyzowujących ze strony BGK, np. w związku z datą wprowadzenia produktu do obrotu. Pozostałe rzeczy formalne poszły bardzo sprawnie. 

Co musi się znaleźć we wniosku, by przeszedł pozytywną weryfikację? Na co zwracają uwagę pożyczkodawcy?

Poza szczegółowymi wyliczeniami biznes planu, potrzebny był dokładny i zrozumiały dla odbiorcy opis przedsięwzięcia m.in.:

  • jaka działalność, co będzie wytwarzane/ sprzedawane/oferowane/rodzaj usług,
  • docelowa grupa odbiorców/klientów/dostawców,
  • forma sprzedaży, zasięg, konkurencja,
  • główne założenia, sezonowość,
  • wyszczególnienie celu pożyczki na konkretne grupy i poddziałania.

Potrzebna była również analiza przychodów i kosztów w okresie najbliższych 2 lat, jak i odpowiednio udokumentowanych założeń do w.w. analizy. Pożyczkodawca również chciał poznać dokładny plan wydatkowania środków – jaki jest koszt na grupę wydatków i jaki jest maksymalny termin wydatkowania pieniędzy per grupa (z tego co pamiętam jest na to 10 miesięcy), więc są to idealne pieniądze na start – można kupić maszyny, wyprodukować IP lub inne niematerialne rzeczy (jak np. strona www).

Oprócz pożyczki musieliśmy też przedstawić, jakie mamy inne źródła finansowania i na co chcemy je przeznaczyć. Oczywiście musieliśmy również znaleźć zabezpieczenie pożyczki – my wybraliśmy weksle in blanco podpisane przez nas i poręczycieli. Informacji trochę potrzeba, ale to też jest odpowiednie miejsce, aby usystematyzować swoje plany, myślenie i sprawdzić finalnie, czy to wszystko ma ręce i nogi 🙂

Skąd czerpałeś wiedzę nt. możliwości finansowania?

Jestem samoukiem i wszystko, co było mi potrzebne, starałem się wyszukać w internecie. Naprawdę jest tam niemal wszystko. Nie ma problemu ze znalezieniem informacji na temat funduszy czy konkursów dla nowych firm. Ale już wiedza o tym, jak sprowadzić kontener z zagranicy – jest konkretnym pytaniem do eksperta (a pracują oni zwykle w innych firmach, więc wystarczy czasem tylko zadzwonić), na który nie ma poradników w sieci. Zależy więc od sprawy. 

Zanim zaczniemy wybierać sposób finansowania, musimy określić charakter naszej firmy. Czy działamy, by mieć co miesiąc stały zysk, czy zależy nam na intensywnym wzroście i dalszej ekspansji na kolejne rynki, a może traktujemy to jako formę hobby po pracy na etacie?

Naszym celem w Dongmei jest ekspansja, ale dopiero, gdy sprawdzimy produkt i marketing na polskim rynku. Na pewno chcemy się rozwijać, najpierw wychodząc na rynki europejskie, z czasem na amerykański. Wtedy też potrzebne będzie nam kolejne źródło dofinansowania.

Jakie masz rady dla osób, które są na etapie poszukiwania źródeł finansowania na start własnego biznesu?

Z jednej strony mówi się, że łatwo dostać dofinansowanie. Ale mówią to najczęściej ci, którzy działają w branży technologicznej. Z mojej perspektywy wydaje się, że trudniej jest pozyskać fundusze jako firma nietechnologiczna, która nie jest atrakcyjna dla inwestorów Venture Capital. Jest również mniejszy wybór.

Po założeniu firmy warto skierować uwagę na projekty unijne, gdzie branża nie ma znaczenia. Ten obszar też jest naszym celem, będziemy go eksplorować. Dzięki dotacjom łatwiej wybudować fabrykę, wyjechać na targi czy zrealizować badania – jednym słowem zrobić duże kroki w rozwoju firmy. Startupy technologiczne od ich samego początku kierują się do funduszy czy aniołów biznesu, a z kolei nietechnologiczne powinny według mnie spróbować sił w projektach unijnych lub poszukać prywatnych inwestorów na dalszym etapie – np. jak zweryfikują produkt i rynek.

Moją radą przede wszystkim jest to, by nie zrażać się przy pozyskaniu funduszy. W USA mówi się, że “skoro nie udało się sto razy, to może sto pierwszy będzie tym szczęśliwym”. Właśnie tej determinacji powinniśmy się uczyć od amerykańskich startupów.

 

Przeczytaj także:

Podstawy finansów dla rozpoczynających działalność

Budżet krok po kroku