
Ludzie mają osobowość. Ktoś pokusił się o stwierdzenie, że firmy też mają swoją osobowość i próbował opisywać, która jest bardziej opiekuńcza, która agresywna, która innowacyjna itd.
Może nawet portale społecznościowe mają swoją osobowość? LinkedIn to taki garniturowiec, który dba o formalną poprawność, stara się pomyśleć, nim coś powie. Facebook nosi się nieformalnie, skraca dystans i zdaje się wyżej cenić relacje niż konkrety.
Przypuszczalnie, zależnie od osobistych doświadczeń, nieco inaczej opiszesz te portale. Może nawet wskażesz jeszcze inną platformę, która w twoim kręgu biznesowym ma poważne znaczenie.
Kluby biznesowe
Tutaj skupię się na parze LinkedIn i Facebook. Obydwa portale traktuję jako przestrzeń biznesową. Bez względu na ich odmienną „osobowość”, są dla mnie głównymi narzędziami pracy. Odłóżmy na bok ich silnik biznesowy, czyli temat reklam i płatnego docierania do odbiorców. Spójrzmy na nie, jak na kluby, w których mamy okazję spotkać ludzi biznesu. Zarówno ty, jak i ja, funkcjonujemy w paradygmacie biznesu H2H, human-to-human. To znaczy, że relacje firmowe są owocem i elementem naszych dobrych relacji międzyludzkich. Jeśli tak, to myślę, że czas zainteresować się relacjami na LinkedIn.
LinkedIn, czyli twarz profesjonalisty
Biznes to marketing, sprzedaż i dostarczanie tego, co zostało sprzedane, aby sprzedać wielokrotnie. Nasze relacje biznesowe coraz bardziej przenoszą się do świata wirtualnego. Facebook to taka okazja, by zobaczyć mniej formalną twarz osoby, z którą robimy interesy. Znając się prywatnie, budujemy wzajemne zaufanie i poza Facebookiem komunikujemy się biznesowo. Bowiem treściwe i formalne sprawy biznesowe nie pasują do formatu Facebooka.
Tutaj do gry wchodzi LinkedIn. Coraz bardziej jest on miejscem, gdzie cenione są profesjonalne materiały. Być może nie znajdzie tam szczególnego poklasku post ze zdjęciem rekordowo wielkiej ryby złowionej podczas naszego weekendowego wędkowania, aczkolwiek lekcja walki ze swoimi słabościami i wnioski biznesowe ze zmagania się ze sztormem na Bałtyku, jako zarządzaniu kryzysowym, już może być hitem LinkedIn.
Chcę przez to powiedzieć, że prowadząc biznes i budując swoją markę profesjonalisty w obranej przez siebie niszy rynkowej, warto podjąć wysiłek, by pokazać swoją prawdziwą, ciepłą i do tego profesjonalną twarz na platformie LinkedIn.
Zacznij od założenia lub odświeżenia swojego profilu, a potem zapraszaj napotkane na ścieżce biznesowej osoby do kontaktu na tym portalu. Raz na jakiś czas publikuj przemyślane, dobrze zrobione treści z twojej dziedziny. Będzie to pomocne twoim klientom, a dzięki temu łatwiej ci będzie zaistnieć biznesowo w głowach ich znajomych. Koniec końców sieć LinkedIn może być kuźnią twoich działań marketingowych i sprzedażowych.
Przeczytaj także:
Marketing i budowanie relacji w świecie online
Bernard Fruga – trener zarządzania, autor biznesowy i bloger. Kilkanaście lat pracował w środowisku międzynarodowym, mieszkając w Szwajcarii i rozwijając przedsięwzięcie biznesowe w kilkudziesięciu krajach. Pracuje indywidualnie oraz prowadzi szkolenia dla przedsiębiorców, managerów i liderów biznesu. Napisał kilka książek, m.in. „ISRIKUZ II. Skuteczny manager” i „Eventworking”, które są dostępne w formie papierowej i audiobooków na www.fruga.net