Chcesz wyjść ze swojej strefy komfortu? Sprawdź, czy w ogóle w niej jesteś

Wielu klientów przychodzi do mnie i mówi, że musi wyjść ze swojej strefy komfortu, że to czas, aby opuścić swoją strefę komfortu, że juz dość siedzenia w tej strefie komfortu…

I nie są to zblazowani właściciele grubych firm, którzy osiągnęli wszystko i zaczyna im się nudzić. Zazwyczaj to osoby, które chcą postawić pierwsze kroki w biznesie. Słyszę od nich: muszę zacząć wstawać wcześniej, bo dziesięć razy włączam drzemkę, zanim się podniosę, a przecież bogaci ludzie wstają wcześnie. Muszę przestać spóźniać się do pracy i w ogóle zaangażować się w pracę, bo przecież ludzie sukcesu są skoncentrowani i zaangażowani w to, co robią. Muszę przestać skrolować głupoty w internecie, bo ludzie sukcesu nie marnują czasu. I zamiast ciągle spotykać się ze znajomymi na piwo, bujać się po klubach albo oglądać seriale, muszę wziąć się do roboty i zmienić nawyki. Wyjść w końcu z tej strefy komfortu.

Co czujesz, gdy myślisz „komfort”?

Znam się na psychologii i przy okazji mam pojęcie o motoryzacji. Dlatego zdaję sobie sprawę, że dla każdego komfort może oznaczać coś innego, choć zazwyczaj przyjemnego. Np. komfortowy samochód, czyli jaki? Ktoś powie – taki z miękkim zawieszeniem. Inny  – z wygodnymi fotelami albo dobrze wyciszony.

Ok. Załóżmy, że jeździsz mercedesem klasy s (to naprawdę dobry samochód) i mówisz sobie: czas wyjść z mojego komfortowego mercedesa i przesiąść się do Rolls-Royce’a (to lepszy samochód). 

Jeśli nie czujesz o co chodzi, to jeszcze raz.

Czas wyjść z mojego komfortowego mercedesa, który skanuje drogę przed sobą, żeby jazda była jak najbardziej przyjemna, w którym mogę włączyć sobie masaż gorącymi kamieniami i mam osiągi godne sportowego auta. Czas wyjść z tego komfortowego mercedesa i wejść do Rolls-Royce’a? Tak, bardzo chcę wyjść z tego komfortowego mercedesa i wejść do Rolls-Royce’a!

To ma być zachęta, która uruchomi falę motywacji i ruszysz do działania? Chcesz zamienić coś, co jest świetne na coś, co ma być bardziej świetne? To ma wystarczyć? Serio?

Chcesz wyjść ze swojej strefy komfortu? Najpierw upewnij się, że w niej jesteś.

Wróćmy do klienta i jego „strefy komfortu”. 

Cudzysłów jest zamierzony, bo po kilku pytaniach okazuje się, że wstaje późno nie dlatego, że lubi spać, tylko dlatego, że chodzi spać o absurdalnej porze. Dlaczego? Bo wie, że rano nie spotka go nic, czego tak naprawdę chce, więc nie ma po co wstawać. Spóźnia się do pracy nie z powodu swojego komfortowo-luzackiego podejścia, tylko dlatego, że robi w niej rzeczy, których nie chce robić. Oczywiście nie jest w tym zbyt dobry i płacą mu niewiele. Buja się po klubach, siedząc ze znajomymi przy piwie, bo nie ma celu, sensu, misji – nazwij to, jak chcesz – czegokolwiek, co powoduje, że myśląc o swoim życiu, wie, że robi to, co trzeba i ma nad nim kontrolę. A ogląda seriale albo skroluje głupoty, aby przypadkiem nie zmierzyć się z myślą, że być może przegrywa to, co ma najcenniejsze. Czy to wygląda na strefę komfortu?

Ułatwiaj sobie

Pomyśl o kwaśnym plasterku dużej soczystej cytryny, który leży na twoim języku.  Pewnie twoje ślinianki się obudziły. Tak jesteśmy skonstruowani. Uwarunkowani na rzeczy, wyobrażenia czy słowa. Jeśli pomyślisz o komfortowym samochodzie, fotelu, pokoju hotelowym, to czy na pewno zechcesz z niego wyjść? 

Jeżeli swoją sytuację nazwiesz strefą komfortu, to na samym początku wysyłasz sobie komunikat – jestem w mojej strefie komfortu. A w strefie komfortu jest dobrze. A skoro jest dobrze, to po co to zmieniać? Czy naprawdę warto ryzykować, żeby zamienić “dobrze” na “bardziej dobrze”?

Jeśli nie w strefie komfortu, to gdzie?

Moi klienci po krótkim namyśle określają swoją sytuację bardziej świadomie i bliżej prawdy. Męczącą strefą dyskomfortu, gorzką strefą pseudo-komfortu, itp. Tych określeń mam mnóstwo, ale łączy je jedno. Opisują „strefę”, z której zdecydowanie chętniej się wychodzi.

Spróbuj nazwać uczciwie swoją obecną sytuację – na czym polega Twój obecny “dyskomfort”?

A jeśli nadal uważasz, że chcesz wyjść ze swojej strefy komfortu i eksplorować obszary poza nią, to upewnij się, że faktycznie w niej jesteś. No właśnie. Jaka jest twoja prawdziwa strefa komfortu  – czyli miejsce produktywności i satysfakcji? Miejsce, w którym możesz w pełni czerpać ze swoich psychologicznych predyspozycji? 

Czy znasz siebie na tyle, aby z pełnym przekonaniem odpowiedzieć, co jest twoją prawdziwą strefą komfortu? Nie wiesz, wahasz się, myślisz, że wiesz, ale chcesz dowiedzieć się więcej? Albo uważasz, że to wiedza bezużyteczna? To wiedza niezbędna i w kolejnym artykule (link artykuł nr 2) rozwinę temat.

Przeczytaj także:

Chcesz być skuteczny w biznesie? Musisz znać siebie. I to bardzo dobrze

Analiza SWOT i plan rozwoju

Grzegorz Boguszewski – psycholog z dziesięcioletnim doświadczeniem w międzynarodowym biznesie i indywidualnej pracy z klientami z obszaru high performance (przedsiębiorcy, żołnierze, wolne zawody). Menadżer projektów rozwojowych (RMP Polska). Praktyk CX B2B i B2C – zarządzanie kompleksową obsługą klienta i procesem sprzedaży (m.in. Jaguar Land Rover). Wcześniej zaangażowany w tworzenie narzędzi do pomiaru inteligencji i osobowości oraz projekty z obszaru neuronauki (Wydział Psychologii UW, Instytut Biologii Doświadczalnej, Pracownia Testów Psychologicznych). Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej.